Czuję się trochę odpowiedzialna za lisi los. Przyczyniam się w pewien sposób do ich popularności, więc wydaje mi się, że powinnam wypowiedzieć się w sprawie lisiej adopcji.
Uwielbiam lisy, Wy też, często utożsamiacie się z nimi, bo są miłe, dobre i puchate, mają bardzo przyziemne kłopoty, ale też zawsze potrafią ze wszystkich przeciwności losu wyjść obronną łapką, albo wszystkimi czterema.
Lisy hodowane na futra – nie. Dlatego ciągle podejmowane są różnego rodzaju działania, mające uchronić lisy przed okrutnym losem, a wierzcie mi, że jest naprawdę straszny. Dlatego zbieramy podpisy pod petycją o projekt nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt, zakazujący hodowli psowatych na futro. Niektórzy też ratują lisy z hodowli, zabierają je, lub doprowadzają do zamknięcia i likwidacji ferm. (Lisów nie wypuszcza się na wolność, ich umaszczenie, oraz choroby które dziedziczą podczas krzyżowania w hodowlach, uniemożliwiają im funkcjonowanie w naturalnych warunkach).
Lisków nie powinno się rozmnażać i sprzedawać, ich natura jest na tyle dzika, że nie nadają się na zwierzęta domowe. Nie znaczy to, że są nieprzyjazne – z tego co wiem, potrafią polubić pieszczoty, zabawę i swoich opiekunów, ale są bardzo, bardzo wymagające. Potrzebują ogromnej uwagi, dużej przestrzeni do biegania, więc żaden blok i parę pokoi absolutnie im nie wystarczy. Poza tym niszczą dużo i chętnie, mają ostre zęby, instynkt skłania je także do prób wykopania nory. Poza tym wydzielają silny, specyficzny zapach, tym bardziej jeśli się przestraszą.
Jeśli bardzo kochacie lisy, to wiedzcie, że możecie pomóc. Możecie zbierać podpisy i działać przeciwko hodowli lisków na futra, możecie też brać udział w zbiórkach. Takiej jak ta – Liski zbierają na weterynarza.
Posiadanie, to nie pomoc. Tylko pomoc, to pomoc. Zajrzyjcie na fanpage Lis Gan i Filletowa paczka, gdzie Joanna pokazuje, jak wygląda opieka nad lisami, którym podporządkowała swoje życie. Udziela także wywiadów, z których możecie dowiedzieć się wiele o trudnej, lisiej naturze.
Liski są najcudowniejsze, najpiękniejsze na świecie. Jeśli chcecie, żeby były szczęśliwe – nie bierzcie ich do domu.
Jerzy pisze:
Jest tylko pewien problem – popyt na lisie futra jak na razie nie spada, więc za każdą zamkniętą fermę trzeba otworzyć nową, a jeśli byśmy prawnie zabronili hodowli lisów na futro, to albo otworzono by je nielegalnie (gdzie byłyby jeszcze gorsze warunki) albo przeniesionoby je w inne miejsce w którym takie procedery byłyby legalne (np. na Ukrainę czy do Rosji) gdzie warunki lisów byłyby jeszcze gorsze niż obecnie. Oczywiście nie mówię, że nie ma na to sposobu, jednak zamiast na siłę zamykania ferm futerkowych według mnie lepiej się zastanowić na wypromowaniem futr ekologicznych i wspomaganiem ich produkcji a dopiero potem nad likwidacją hodowli futerkowych.
Maja pisze:
Ja się też podpisuję. Liski są urocze. Są jednymi z dwóch moich ulubionych zwierzątek. Jak kiedyś będę miała to nazwę go Kurama xd. Jak z Naruto xD
Annika pisze:
Mam pytanie. Nie wiem czy ktos tu to przeczyta i będzie w stanie mi odpowiedzieć.
Co sie dzieje z lisami uratowanymi z hodowli na pieprzone futra? Wiadomo, że nie można ich wpuścić do lasu, bo takie liski by sobie nie poradziły w dziczy. Czy jest możliwość, żeby zwykła osoba adoptowala takie stworzonko?
foxikpoland pisze:
czy zwykła osoba ma taką możliwość? tego nie wiem.
ale są przez kogoś adoptowane albo trafiają do jakiś ośrodków gdzie się cieszą życiem (tak przynajmniej słyszałam)
🦊Kocham lisy🦊 pisze:
Chyba jest taka możliwość ale nie wiem napewno. 🦊
Ron pisze:
A ja mam liska kupionego w bardzo dobrej domowej hodowli prowadzonej przez panią zootechnik o specjalizacji z lisów i jestem baaardzo zadowolony.Cudowny przyjaciel,świetny kompan.Przyjaźni się z moimi psami, razem spacery, zabawa , spanie.
ewa pisze:
Ale to nieprawda, ze nie są szczęśliwe w domach z ogrodami.
Raat pisze:
Jako lisi praktyk sprostuję.
Lis jest jak płochliwy kot, nie należy mieć nadziei, że będzie jak pies i DA się hodować w bloku, ale nie polecam! Mój ma do dyspozycji swój pokój na noc i otwartą przestrzeń 45m2, z najdłuższym odcinkiem 12m i nie chce wychodzić na zewnątrz.
To mój drugi lis i obaj jesteśmy zadowoleni (po czasie umiem rozpoznać jego sygnały).
Jeśli ktoś chce info: sepulek@gazeta.pl
Łukasz pisze:
Podpisuję! Lubię liski.
MangleCookie pisze:
Ja też podpisuję!
Maliska pisze:
Tak, lisy to piękne stworzenia… Wilki mają podobne kłopoty do nich 🙁